Jest zimno, jestem chora i nie mam zdjęć nowych outfitów, dodam zdjęcia z wakacji ;) W sumie to z jesieni, kiedy byłam w Portugalii. Na początek z wybrzeża Algarve, w malutkiej miejscowości Carvoeiro, gdzie spędziłam tydzień kąpiąc się w oceanie i uciekając od słońca ;)
latanie samolotem mnie nudzi, więc robiłam zdjęcia.
później zasnęłam, a gdy się obudziłam mama zrobiła mi zdjęcie. (tak, to ja! ;P miałam fioletowe, długie włosy ;p)
nasz domek ;) najśmieszniejsze, że byli w nim jakiś miesiąc przed nami nasi sąsiedzi, których totalnie nie znamy, ale mieszkają na naszej ulicy. zabawnie ;)
wieczorem też prezentował się wspaniale.
głodni byliśmy dopiero wieczorami, jak to bywa w ciepłych krajach ;) (tak,to też ja ;P)
moja mama ;)
z tarasu restauracji widać było światełka niedaleko położonych miast ;)
nasz dom był istnym siedliskiem jaszczurek i gekonów ;)
wieczorne spacery brzegiem morza, przy wrzasku mew i szumie fal... to było to! ;D
ale i tak najlepsze było morze!
strasznie nie lubię monotonnych piaszczystych plaż. Zdecydowanie wolę miejsca takie jak to ;)
i jaskinie! (jacyś ludzie za mną przyszli do jaskini )
zdjęcie z najbardziej wysuniętego na południe kawałka Europy - z Przylądka św. Wincentego. Gigantyczne klify. Tak, te małe postaci to ludzie. ;) Widziałam na pocztówce, że w czasie sztormów fale sięgają samej góry klifu!
wszędzie było pełno domków poobklejanych kolorowymi talerzami...